poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Tangle Teezer

Witam serdecznie w ten piękny, poniedziałkowy wieczór.
Czy Wy też czujecie ten napływ sił i energii? ;-) ... mam nadzieję, że tak.


Dziś chciałabym opowiedzieć troszkę o moim "cudeńku", które właściwie nie jest już żadną nowością, ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszyscy jeszcze wiedzą co to jest.
Drodzy Państwo, przedstawiam moją fantastyczną szczotkę do włosów TANGLE TEEZER.




Bardzo długo wahałam się, zanim zdecydowałam o zakupie tej szczotki. Byłam przekonana, że 60 złotych za "kawałek plastiku" to zbyt wygórowana cena. Niemniej jedna, skuszona wieloma pozytywnymi opiniami na wizażu, postanowiłam zaryzykować.

Na stronie producenta dostępnych jest wiele różnych szczotek, w tym także wersje kompaktowe, lecz ja zdecydowałam się na TANGLE TEEZER SALON ELITE PINK FIZZ i to właśnie ją przedstawiam na zdjęciach. Jeśli zamierzacie dopiero ją kupić, odradzam allegro- często zamiast oryginałów wysyłane są podróbki!!! Zanim jednak powiem o niej więcej, pozwolę sobie przytoczyć kilka słów ze strony, na której zakupiłam swoją szczotkę ( http://sklep.tangle-teezer.pl/)- tam też możecie poczytać więcej:


Rozczesuje
Ząbki Tangle Teezer radzą sobie z najbardziej splątanymi kosmykami

Masująca
Tangle Teezer masuje skórę głowy co doskonale wpływa na cebulki włosów


Zdrowa
Tangle Teezer nie narusza struktury włosów, co sprzyja ich zdrowiu


Uniwersalna
Dla wszystkich dbających o włosy, do każdego rodzaju fryzur i włosów .


Po czterech miesiącach użytkowania, z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że to najlepsza szczotka, z jaką miałam do czynienia. Moje włosy mają tendencję do plątania i niejednokrotnie musiałam wyrywać je szczotką wręcz garściami, żeby przywrócić je do porządku. Z TT stało się to dużo łatwiejsze- rozczesywanie jest dużo przyjemniejsze i nie powoduje wyrywania aż tak dużej liczby włosów, ja bywało to w przypadku tradycyjnej szczotki.
Wygładza i nabłyszcza, niestety podczas zbyt długiego czesania, fryzura może trochę stracić na objętości.

Świetnie sprawdza się też w przypadku rozprowadzania odżywek czy oleju, podczas olejowania (trzeba pamiętać żeby zawsze ją wyczyścić po takim zabiegu!). Wydaje przyjemny odgłos "skrobania", jest lekka, poręczna, trochę przypomina szczotkę dla koni ;-) Odporna na upadki (o czym niestety się przekonałam na własnej skórze), dostępna w wielu kolorach.

Do minusów mogłabym zaliczyć fakt, iż nie można jej wszędzie ze sobą zabrać (wrzucona do damskiej torebki, pozbawiona ochrony ząbków, lubi się trochę powyginać). Warto pamiętać, aby odkładać ją zawsze na "placach", ząbkami do góry, wtedy uniknie się niechcianych zniekształceń.

Na zdjęciu widać dość dobrze, co się dzieje, jeśli nosi się ją w torebce :D





CZYSZCZENIE.

Aby należycie dbać o włosy, ważne jest też, aby odpowiednio często myć szczotkę. Należy robić to niezwykle delikatnie, w trosce o wspomniane wyżej ząbki. Warto zaopatrzyć się w pędzelek, który służy do farbowania włosów  - nałożyć na niego szampon (najlepiej z SLS, bo dobrze oczyszcza) i umyć szczotkę pod strumieniem wody. Dobrze wypłukać i pozwolić wyschnąć. ;-) GOTOWE.

















A czy Wy macie już swój TT? Jak go oceniacie?

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za tak liczną oglądalność, już w pierwszy dzień powrotu na bloga.

Buziaki!;*

2 komentarze:

  1. kurczę już od dłuższego czasu kusi mnie ta szczotka i chyba w nią zainwestuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też zastanawiam się już od dłuższego czasu nad zakupem tej szczotki. Dzięki za podanie stronki, na pewno tam zajrzę :*

    OdpowiedzUsuń