piątek, 31 sierpnia 2012

Bieganie i odchudzanie dla kobiet.

Witam serdecznie po dłuższej przerwie. ;-)
Niestety, nie miałam zbyt wiele czasu na pisanie- fitpark, nauka i prace domowe pochłonęły mnie bez reszty.
Dzisiaj, zgodnie z obietnicą, przedstawiam nieco szerzej książkę, która podbiła moje serce- "Bieganie i odchudzanie dla kobiet" autorstwa Jeffa i Barbary Galloway .




Bieganie. Temat rzeka. Pomaga, nie pomaga, obciąża stawy, jest świetnym sposobem na uzyskanie dobrej kondycji...Inni uwielbiają biegać, drudzy z kolei mają problem by zrobić kilkumetrowy dystans. Ma rzeszę fanów i wielu przeciwników. Ilu ludzi, tyle opinii.
Niestety, nie należę do fanatyków owego sportu, nie ukrywam, że kiepsko z moją kondycją (nad którą ostatnimi czasy zaczęłam już pracować ;-) ) i jeśli już biegnę, to raczej żeby zdążyć na uczelnię ;-)
Nie ukrywam, że przekonałam się na własnej skórze, jak bieganie ułatwia pozbycie się niechcianych kilogramów, poprawia samopoczucie i zwiększa poczucie dyscypliny; niemniej jednak jest bardzo męczące, co skutecznie mnie zniechęca. Wiele razy próbowałam powrócić do tego, lecz lenistwo wygrywało. Od chwili, kiedy książka pojawiła się w moim domu, czułam, że informacje w niej zawarte mogą być dla mnie cenne, a wręcz przełomowe.  

Pierwsze, co mnie ujęło, to REALNE PODEJŚCIE DO SPRAWY. Autorzy książki znakomicie zdają sobie sprawę, że my, kobiety mamy zwykle mnóstwo obowiązków, które uniemożliwiają długie treningi. Wiedzą też, że wiele diet podanych w kolorowych magazynach to diety z zawartością takich produktów, których poszukiwanie w sklepach ze zdrową żywnością zajęłoby długie godziny, co dodatkowo utrudnia jej przeprowadzenie. Znane też są im typowe błędy przy treningach, słabostki, argumenty "za" aby przerwać trening i znajdują na to konkretne kontrargumenty.
W książce znajdziemy też świadectwa ludzi, którzy stosując proste zasady, zrzucili przez niecały rok 30, 44 i więcej kilogramów. Bynajmniej, nie dzięki magicznym tabletkom, które powodują znienawidzony efekt jojo, a jedynie z pomocą treningów i ograniczenia jedzenia.

To książka przeznaczona nie tylko dla tych, którzy mają nadwagę- również dla tych, którzy pragną przejąć kontrolę nad własnym życiem, zwiększyć aktywność i dłużej cieszyć się dobrym zdrowiem.
Tekst nie jest wyłącznie o diecie. Restrykcyjne sposoby prawie nigdy się nie sprawdzają. Ćwiczenia można w większości wykonywać w krótkich seriach, które da się bezboleśnie wplatać w napięty plan dnia. 

Plan składa się z trzech części:
1. Przemyślany sposób odżywiania się.
2. Budowa pieca do spalania tłuzczu.
3. Spalanie tłuszczu, a nie odchudzanie.

       Poznać można także mądre reguły żywienia np.wyjaśnienie zasad akumulacji tłuszczu, przykładowe, PROSTE jadłospisy na posiłki tj. śniadanie, obiad, kolacja, II śniadanie, przekąska czy posiłek przed treningiem.. itd. Praktyczne porady związane z odżywianiem, wyborem krokomierza czy kupnej dobrych i ODPOWIEDNICH (co wcale nie oznacza, że drogich) butów do biegania. Zostaje obalonych też kilka głównych mitów dotyczących diety.
Cały sekret polega w MASZEROWANIU, a z czasem bieganiu, w taki sposób, aby nie doznawać przemęczenia. Oczywiste jest, że efekty nie są widoczne od razu- istotnym elementem jest systematyczność.

Nie sposób jest tu opisać całą książkę, ale gorąco polecam do zapoznania się z jej treścią. Wraz z nadejściem września, zamierzam podejść do treningu opisanego w książce, lecz dopiero po zakupie krokomierza. (czy ktoś może polecić jakiś dobry model?)  Nie obiecuję sobie cudów, bo nie wiem czy wytrwam, aczkolwiek kieruje mną zmiana stylu życia na zdrowszy i pozbycie się kilku kilogramów. Z tego co wyczytałam, daje to mnóstwo satysfakcji i zwiększa poczucie dyscypliny, której niestety nie mam ostatnimi czasy za grosz.


Książka do kupienia w empiku, lub w księgarni internetowej: http://spetem.pl . Cena to około 33 złotych, ale ostatnio widziałam ją gdzieś w cenie promocyjnej.

Czy ktoś z Was już kiedyś przeczytał tą książką? Jakie wywarła na Was wrażenie? ;-)




Got everybody watchin' what I do, come walk in my shoes
and see the way I'm livin' if you really want to.

buziaki;**

6 komentarzy:

  1. Ja chętnie bym sobie pobiegała tak dla kondycji. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Namówiłaś mnie do kupna tej książki. Osobiście sama nie przepadam za bieganiem, ale opis trochę mnie zachęcił. Fajnie, że pojawiła się tu ta recenzja, bo niedawno jeszcze jak szukałam czegoś o niej, to nic w necie nie bylo;/;/

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam na efekty i opis postępów!! ;d;d;d

    OdpowiedzUsuń
  4. dzieki za to bardzo mi sie to przydalo przez to jestem chudsza o pol tony :D żart schydlam 20 kg dzieki .:):)

    OdpowiedzUsuń